sobota, 22 maja 2021

Przeklęty kontrakt

Tytuł: Przeklęty kontrakt
Tytuł oryginału: The Contract
Autor: Mlanie Moreland
Cykl: The Contract (1)
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 295
Wydawnictwo: Editio


"Kiedy się starzejesz, Richard, uświadamiasz sobie, że życie składa się z chwil. Wszystkich ich rodzajów. Smutnych, dobrych i wielkich. Tworzą gobelin, który jest twoim życiem. Chwytajcie się ich wszystkich — zwłaszcza tych wspaniałych. One czynią inne łatwiejszymi do przejścia."

 

Richard jest świetny w tym co robi. Jednak po raz kolejny nie zasłużył na awans. Ma już dosyć takiego traktowania i postanawia przejść do konkurencji. Jednak człowiek, który prowadzi tą firmę ma wysokie poczucie moralności, jest bardzo rodzinny, a pracownicy traktowani są jak członkowie rodziny. Richard, wyrachowany typ, który nigdy nie zamierzał się ustatkować, postanawia odegrać rolę idealnego mężczyzny odmienionego przez miłość. Musi jednak znaleźć kobietę, która bezbłędnie odegra rolę jego narzeczonej.


 "Wstrząsnęło mną, gdy zdałem sobie sprawę, jak bardzo tego chciałem. Pragnąłem być jej skałą. Być osobą, na której może polegać." 

Katherine z prawdziwą mężnością znosiła wszystkie tyrady i uszczypliwości Richarda, swojego szefa, którego uważała za dupka. On robił wszystko, by się jej pozbyć, ale ona zamiast tego, starała się być idealna. Oboje się nienawidzili, ale teraz będą potrzebowali siebie nawzajem. Katherine musi odegrać rolę jego narzeczonej, a w zamian za to dostanie pieniądze, których tak rozpaczliwie potrzebuje. Czy zdołają przekonać nowego pracodawcę, że tworzą idealną i szczęśliwą parę?

"Ponieważ sprawia, że patrzę na świat w inny sposób. Uziemiła mnie. (...) Rozjaśniła moje życie. Pokazała mi, co znaczy prawdziwa miłość."

Przeklęty kontrakt to pierwszy tom rozpoczynający cykl. Jest to już moje kolejne spotkanie z autorką i ogromne zaskoczenie, bo poprzednie powieści nie przypadły mi do gustu, więc i po tej nie spodziewałam się niczego specjalnego. Jakieś było moje zaskoczenie, kiedy po przeczytaniu kilku stron nie potrafiłam się oderwać od tej historii. Przeklęty kontrakt to relacja hate - love, w której po prostu się zakochałam. Podczas czytania towarzyszyło mi mnóstwo emocji, bywały momenty, że łzy cisnęły się do oczu, nie brakowało też słodkich scen, które były niesamowicie wzruszające. Przeklęty kontrakt to cudowna historia, której początkowo zupełnie się nie spodziewałam.

Za książkę gorąco dziękuję Wydawnictwu Editio.

Moja ocena:
10/10

 

3 komentarze:

  1. Świetnie, że książka była tak mocno emocjonalna. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście mnie do niej nie ciągnie, ale najważniejsze, że tobie się podobała.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Emocje to dla mnie duży atut książki.

    OdpowiedzUsuń