Tytuł: Królowa Wiktoria
Tytuł oryginału: Queen Victoria
Autor: Lytton Giles Strachey
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: MG
"Zebrani zobaczyli twarz niepiękną, lecz ujmującą - blond włosy, niebieskie wyraziste oczy, mały, lekko zakrzywiony nos, rozchylone usta, ukazujące górne zęby, delikatny podbródek, czystą cerę - i bijące z całej postaci dziwne połączenie niewinności, powagi, młodości i skupienia (...)."
Wiktoria od najmłodszych lat była przygotowywana do spełnienia swojej roli - bycia królową. Od dziecka znała swoje obowiązki i powinności. Dnie spędzała na nauce. Po wstąpieniu na tron zajęła się polityką, a na jej barkach spoczęło jeszcze więcej obowiązków.
"Zasłużony pogromca Napoleona był zupełnie zbity z tropu niezachwianą postawą dziewiętnastoletniej dziewczyny; nie zdołał jej zmusić do ustąpienia ani o cal."
Wiktoria nie miała dbrego kontaktu z matką. Najbliższą jej osobą była jej piastunka. Nawet, kiedy Wiktoria zakochała się w Albercie i go poślubiła, nadal jej opiekunka dowodziła wszystkim. Z czasem stało się to przyczyną złych relacji małżeńskich, a sam Albert bardzo wycofał się zarówno z życia politycznego jak i rodzinnego.
"Jedyna rzecz, jakiej jeszcze pragnę - to zobaczyć Wschód, gdzie może kiedyś zakończę żywot, będę mógł wtedy powiedzieć, że wstałem o zachodzie, a kładę się na spoczynek o wschodzie."
Dawno nie czytałam biografii z taką przyjemnością. Jest ona bardzo stara i niepozbawiona wad, ale czytając ją, miałam wrażenie, jkabym słuchała opowieści bliskiej mi osoby. Historia Wiktorii została przedstawiony w tak lekki i obrazowy sposób, że doskonale sobie wszystko wyobrażałam. Umykały mi nawet takie fragmenty, w których przedstawione było co w danym momencie królowa myślała, a to było niemożliwe, żeby autor to wiedział. Zazwyczaj bardzo mnie coś takiego razi, a tutaj bywały momenty, że nawet tego nie zauważałam. Bardzo podobało mi się, że zawarte w biografii zostały fragmenty korespondencji, które pięknie uzupełniały całość i pozwalały lepiej zrozumieć charakter Wiktorii. Zabrakło mi jednak pokazania tutaj Wiktorii jako matki. Temat ten został ujęty bardzo wąsko, szczególnie w porównaniu do polityki. Niemniej jednak warto zapoznać się z tą biografią, bo choć niepozbawiona wad, to przyjemnie spędziłam przy niej długie godziny poznając tą niezwykłą postać.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG.
Moja ocena:
7/10
Dobrze się zapowiada
OdpowiedzUsuńJa raczej nie przeczytam, ale wiem, kto to chętnie zrobi.
OdpowiedzUsuńLubię epokę wiktoriańską, dlatego chętnie sięgnę po biografię samej królowej Wiktorii.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka i postać. Chętnie bym zajrzała do tej publikacji. :)
OdpowiedzUsuń