poniedziałek, 3 grudnia 2018

Vincent Boys

Tytuł: Vincent Boys
Tytuł oryginału: The Vincent Boys
Cykl: Vincent Boys (1)
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 
Wydawnictwo: Kobiece

"... Ale choć raz chciałabym wiedzieć, jakie to uczucie być więcej niż pocałowaną. By być dotkniętą...Poznać dreszcz wymykania się z domu albo jakie to uczucie być pożądaną przez kogoś tak bardzo, że ten ktoś nie potrafi się powstrzymać przed całowaniem mnie."

Aston to z pozoru idealna, skromna i grzeczna dziewczyna- dobra córka i nieskazitelna dziewczyna Sawyera Vincent. Tak na prawdę Aston jest wykończona odgrywaniem codziennie tych samych ról. W głębi duszy jest buntowniczką i kocha dynamiczne życie pełne kłopotów i niespodzianek. Sawyer jest idealny, jest zawsze czarujący, ale kiedy wyjeżdża z miasta na lato, Aston zaczyna spędzać więcej czasu z jego kuzynem Beau, dawnym przyjacielem z dzieciństwa.

  
"Wszyscy przeze mnie cierpieli. Moje złe decyzje toczyły się, jak kula śniegowa, zbierając coraz większe żniwo.

Beau to niezwykle przystojny facet, za którym oglądają się wszystkie dziewczyny i które mają okazję na chwilę go usidlić. Beau nie jest jednak facetem, który wikła się w poważniejsze relacje. Chłopak kocha swojego kuzyna jak brata i ostatnią rzeczą, jaką chciałby zrobić, jest podrywanie jego dziewczyny. Dlatego stara się jak najbardziej utrzymać między nimi dystans, nawet mimo tego, że kochał ją od zawsze. Gdy Ashton chce rozbudzić ich dziecięcą przyjaźń podczas nieobecności Sawyera, Beau wie że nie powinien się zgodzić. Nie potrafi jednak trzymać się od niej z daleka.

  
 "Beau był moim przyjacielem. W pewnym sensie. On też czuł się samotny."

Bardzo polubiłam Aston. Dziewczyna, która z pozoru wydaje się być sztuczną, idealną lalką, w rzeczywistości, głęboko w sobie ma niewykorzystane pokłady energii, pragnie szaleństw, i barwnego życia. Beau również jest super, chociaż może lekko schematyczny, bo już wielu takich bohaterów przewinęło się przez tego typu powieści. Sama fabuła, choć z pozoru może wydawać się banalna, z każdą stroną wydobywa się z niej coraz więcej potencjału. Do tego powieść wiele razy mnie zaskoczyła i nie znalazłam w niej nic co by mnie irytowało.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiece.

Moja ocena:
10/10  

4 komentarze:

  1. Rzadko się zdarza, żeby w książce nie było nic irytującego. Mnie zawsze zachowanie jakiegoś bohatera irytuje ;) Skoro ocena taka wysoka to chyba warto się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście był jeden irytujący bohater, ale sama w sobie książka mnie nie irytowała i nie było w niej nic co mogłabym jej zarzucić.

      Usuń
  2. W tym roku, już nie dam rady przeczytać, a w przyszłym, czas pokaże. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem fajna propozycja dla wielbicieli gatunku:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń