Tytuł oryginału: Faking It
Autor: K. Bromberg
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 278
Wydawnictwo: Editio
"Nigdy jeszcze żadna kobieta nie rozmawiała ze mną w ten sposób. Zwykle
kobiety są wobec mnie uległe. Chcą mi sprawić przyjemność i zyskać moje
względy. Jestem cholernie pewny, że ta nie chciała. (…) Tak zaczyna się
moja opowieść..."
Zane Philips jest bogatym biznesmenem i wyjątkowo aroganckim dupkiem. Jest niesłychanie przystojny, ma okropnie brzyskiego psa i nie jest w stanie oprzeć mu się żadna kobieta z wyjątkiem jednej. Harlow Nicks jest modelką i szuka kontraktu, który zapewni jej ławę i spory przypływ gotówki. Na razie jednak musi wiązać koniec z końcem. Zmierzając na rozmowę o pracę przez przypadek w jej ręce wpada smycz z rozszczekanym psem Zane'a. Jej obcas zostaje złamany, spóźnia się na rozmowę i nie dostaje pracy. Nie zamierza jednak podarować kilku ostrzejszych słów właścicielowi psa...
"Jestem tylko facetem, więc przyda mi się każda pomoc."
Nieprzewidziany zbieg okoliczności i kilka zręcznych kłamstw i Harlow dostaje pracę jako... ukochana Zane'a. Mężczyzna stworzył portal randkowy, na którym można znaleźć prawdziwą miłość. To właśnie on ma zostać twarzą kampanii reklamowej portalu i w raz z Harlow muszą odgrywać zakochanych. Promocja okazuje się kilkumiesięczną imprezą objazdową. Oboje muszą spędzić razem kilka miesięcy w jednym autobusie, co nie będzie łatwe, bo mają wybuchowe temperamenty i wszystko wskazuje na to, że szczerze się nie znoszą. Jednak z każdym kilometrem ten udawany związek zdaje się być coraz bardziej rzeczywisty...
"Harlow, robisz się pyskata."
Kocham takie książki. Tak po prostu. Już sam początek był dobry, a później... Petarda! Zakochałam się we wszystkim. Nie było tu niczego, co by mi się nie spodobało, czy mnie znudziło, czy cokolwiek. Kocham tą książkę i wszystko w niej - bohaterów, fabułę, dowcip, cięty humor. Ta książka jest jak powiew świeżości i letnie promienie słońca, którego tak teraz brakuje. To książka, którą mam ochotę czytać kolejny i kolejny raz.
Za egzemplarz gorąco dziękuję Wydawnictwu Editio.
Moja ocena:
10/10
Przyjemnie jest czytać tak entuzjastyczną recenzję. 😊
OdpowiedzUsuńTyle tu pozytywnej energii, że buzia sama zaczęła mi się cieszyć, chociaż za oknem ponuro, przede mną cały dzień w biurze a na koncie ledwie 5 godzin snu :D
OdpowiedzUsuńOj ciekawa ta recenzja
OdpowiedzUsuńAż taka dobra? to zobaczę, czy jest na legimi:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Zdecydowanie zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki :)
OdpowiedzUsuńTo moje klimaty, a do tego bardzo zachęcająca opinia - nic tylko brać i czytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/