Tytuł oryginału: Neighbor Dearest
Autor: Penelope Ward
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 328
Wydawnictwo: Editio
"Kiedy cię poznałam, było ze mną źle. Byłam na dnie. Co najdziwniejsze, nawet jeżeli postanowisz, że pojutrze znikniesz z mojego życia, to i tak będziesz dla mnie źródłem siły, dzięki której sobie z tym poradzę- dzięki której mogę sobie poradzić ze wszystkim. Zawsze będę twoją dłużniczką za to, że pomogłeś mi wyjść z dołka i pokazałeś mi, że zasługuję na coś lepszego, za to, że byłeś moim przyjacielem i byłeś wobec mnie szczery nawet wówczas, gdy to bolało."
Chelsa nie potrafi pogodzić się z tym, że Elec jej nie kocha, że zamiast niej wybrał Gretę. Przecież wszystko było idealnie, a potem nagle on odszedł. Pomimo że jej świat się zawalił, dziewczyna postanawia ruszyć dalej. Czeka ją przeprowadzka i rozpoczyna terapię. Długie telefoniczne sesje miały pomóc Chelsie pogodzić się ze stratą i na nowo zacząć żyć. Któregoś dnia okazało się, że tym rozmowom przysłuchuje się ktoś jeszcze..
"Byłaś fantazją, która, jak zakładałem, nigdy
nie miała się ziścić. Właśnie tym dla mnie zawsze byłaś. Wtedy tego nie
rozumiałem. Ale jesteś moim jednorożcem."
Damien to dość nietypowy sąsiad. Nigdy nic nie mówi, za to jego psy tak ujadają, że Chelsa nie może spać. Pomimo początkowej niechęci, między nimi rodzi się przyjaźń. Serce dziewczyny szybko goi swe rany. Damien robi na niej coraz większe wrażenie i budzi uczucia, które do tej pory były tak zdruzgotane. A i dla niego, Chelsa staje coraz bardziej fascynująca, jednak z nieznanych powodów chłopak nie chce się angażować i zaciekle broni się przed związkiem.
"Skup się na tym, co dobre, i pamiętaj, że z
każdą upływającą godziną będziemy bliżej chwili, kiedy zostawimy to
wszystko za sobą."
Pamiętacie Przyrodniego Brata? To jedna z moich ulubionych książek. Dlatego kiedy usłyszałam o kolejnej części nawiązującej do niego, postanowiłam ją przeczytać. Spodziewałam się, że ta powieść będzie w podobnym klimacie, też będzie tak emocjonująca i będę ją czytała z zapartym tchem... ale trochę się przeliczyłam. Nie zrozumcie mnie źle. Ona była świetna, czytałam ją cały dzień, aż przeczytałam i nie chciałam jej odkładać. Ale to nie było to. Nie trzymała mnie aż w takim napięciu, nie wzruszyła mnie do łez i czułam tego podczas czytania jej co podczas Przyrodniego Brata. Trochę było mi tego żal, bo właśnie liczyłam na tego typu historię. Ale mimo to jest to dobra powieść i naprawdę zachęcam do przeczytania.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.
Moja ocena:
9/10
Dużo dobrego Czytałam o tej książce, więc myślę, że kiedyś sama zechcę ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuń