niedziela, 23 lutego 2020

Miłość Online

Tytuł: Miłość Online
Tytuł oryginału: Love Online
Autor: Penelope Ward
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 303
Wydawnictwo: Editio





 "Życie prowadzi nas w nieoczekiwane miejsca. Bywa, że to dobrze, a bywa że źle. Zdarza się, że szczęście znajdujesz w najmniej oczywistym miejscu. I wtedy zastanawiasz się, czy czasem nie zawsze miałeś tam trafić."


Ryder, syn producenta filmowego i playboy znudzony życiem i zbyt łatwymi kobietami jednego z wieczorów postanowił przeglądnąć stronę z sekskamerkami. Spośród wszystkich jego uwagę przyciągnęła dziewczyna ze skrzypcami. Montana miała piękny głos i cudownie śpiewała. Była śliczna i naturalna. Ryder rozpoczął rozmowę jako ScreenGod, a później stało się to jego codziennością. Montana i internetowy świat zawładnęły jego życiem.


"Gdy wszystko ma się podane jak na tacy, to nie zostaje już nic ekscytującego. Nic, na co można byłoby czekać." 

Montana to tak naprawdę Eden. Praca przed kamerką jest dla niej jedynie pracą i sposobem na podreperowanie dość skromnego budżetu. Trudno jej przeoczyć ScreenGoda, bo jego zachowanie różni się od innych. Jest zainteresowany ją, a nie jej ciałem. Wkrótce także i dla niej rozmowy z tym fascynującym mężczyzną stają się najważniejszym punktem dnia. Zdaje sobie jednak sprawę, że nic z tego nie będzie i musi się to skończyć jak najszybciej, by nie musiała leczyć złamanego serca.


"A jaki jest sens posiadania pieniędzy, jeśli nie można ich użyć, by uszczęśliwić innych?" 

Penelope Ward to jedna z moich ulubionych autorek i po jej powieści sięgam bez wahania, ale i także oczekuję od nich czegoś więcej, a to znaczy, że mam naprawdę duże oczekiwania względem historii wychodzących spod jej pióra. Teraz żebyście nie zrozumieli mnie źle- Miłość Online to naprawdę dobra książka, z niebanalnymi problemami, oryginalnymi bohaterami i ciekawie poprowadzoną fabułą, ale dla mnie to za mało. Te sekskamwerki wydawały się czyms fajnym, oryginalnym, ale jakoś w praktyce nie przemówiło to do mnie. Miałam wrażenie jakby było trochę nijakie, szczególnie, że wiem, że autorka potrafi czytelnika tak zaskoczyć, że nie potrafi się oderwać od powieści dopóki nie doczyta do końca.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.

Moja ocena:
7/10  

2 komentarze: