Tytuł oryginału: The winning hand
Autor: Nora Roberts
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: HarperCollins
"Przestało jej wystarczać czytanie o młodych odważnych kobietach, które podbiły świat, poszły swoją drogą, podejmowały ryzyko i beztrosko akceptowały zmiany. Tak sobie przynajmniej mówiła, patrząc na kilometry przesuwające się szybko w okienku licznika jej starego, sfatygowanego wozu. Nadeszła pora, by zrobić coś dla siebie, a przynajmniej spróbować."
Darcy Wallace ucieka ze swojego rodzinnego miasteczka i od byłego narzeczonego, który pragnął ją kontrolować. Zostawia wszystko za sobą, nie ma już tam po co wracać. Rusza przed siebie, by zacząć prowadzić takie życie, o jakim zawsze marzyła. Pragnie swobody i możliwości dokonywania własnych wyborów. Tak trafia do Komancza, kasyna, w którym za ostatnie pieniądze zgarnie całą pulę.
"Wiedział, że może ją zatrzymać. Wydawało jej się, że go kocha, a on mógł ją w tym przekonaniu utwierdzać."
Robert MacGregor Blade, syn Sereny i Justina, jest dobry w tym co robi. Rodzice już dawno powierzyli mu Komaczo do zarządzania. Jako zarządca kasyna świetnie się spisuje i niejdno już widział piastując to stanowisko. Reakcje graczy nie robią już na nim wrażenia, a często sam zajmuje się wypraszaniem oszustów, awanturników czy niezrównoważonych. Nic jednak nie przygotowało go na dziewczynę mdlejącą w jego ramiona, która właśnie zgarnęła całą pulę w automacie do gry.
"Zauważył, że nadal wygląda jak wróżka, taka, która mogłaby zamienić i bez wątpienia złośliwie zamieniłaby nieostrożnego mężczyznę w ryczącego osła."
Jak ja uwielbiam rodzinę MacGregorów! Na szczęście to nie koniec przygód z nimi, bo do gry weszło kolejne pokolenie. Zdradzę Wam tylko, że Daniel nadal jest w formie i tym razem nie może doczekać się prawnucząt. Także i Serena na wzór ojca pragnie zabawić się w swatkę. Na szczęście robi to o wiele subtelniej, bo gdyby stała się drugim Danielem, to chyba poczułabym przesyt.
Nie mogę powiedzieć, że nie polubiłam Maca, ale to Darcy przez całą książkę była moim wzorem i inspiracją. Czytanie książki przypadło na trudny okres w moim życiu osobistym i uczuciowym i to właśnie Darcy z każdej strony dawała mi siłę. Była odważna, nie bałą się ryzyka i nie dała się podporządkować. Jak ja to uwielbiałam, kiedy ciągle stawiała się Macowi, zamiast mu ulegać. Kochała go, ale potrafiła stawiać granice, wolała odejść niż błagać o miłość, o uwagę, o cokolwiek. Znała swoją wartość i brała to co dostawała, ale nie prosiła o więcej. Była na to zbyt dumna i wiedziała, że wciąż ma przed sobą życie do odkrycia i mnóstwo środków do zrealizowania planów i marzeń. Bardzo mi się to w niej podobało i sprawiło, że czytanie książki było czystą przyjemnością.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.
Moja ocena:
8/10
Czytałam i popieram :) Szkoda tylko, że takie brzydkie są okładki.
OdpowiedzUsuńJa też jestem nimi rozczarowana. Jedynie przy Danielu mi się podobała.
UsuńZachęciłeś mnie do przeczytania tej książki kochana.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę, skoro tak dobrze się ją czyta :)
OdpowiedzUsuńLubię historie Nory Roberts i od czasu do czasu po nie sięgam. Tej jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuń