sobota, 23 stycznia 2021

Czas na ciszę

Tytuł: Czas na ciszę
Autor: Anna Dąbrowska
Cykl: Płomienie (3)
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 364
Wydawnictwo: Novae Res

"Wiele razy brakowało mi odpowiednich słów, bym mógł wyrazić wszystko to, co czułem. Wszystko to, co działo się w moim sercu, a może tylko na samym jego dnie. Próbowałem upchnąć przeszłość jak najgłębiej. Zakopać ją w głębinach serca i naiwnie myśleć, że skoro już nie było jej widać, przestawała istnieć."

Oksana ma przepiękny głos, który potrafi przenikać zakamarki duszy. Ale to nie śpiewanie jest jej największą wartością. Swoje życie poświęciła na opiekę nad młodszym bratem, który jest ciężko chory, a szanse na przeżycie ciągle maleją. Oksana postanawia wziąć udział w programie muzycznym, by za wygrane pieniądze sfinansować kosztowną operację.


"Chciałem tylko za nią pobiec..."

Kosma wciąż nie może pogodzić się z przeszłością. Dlatego uciekł do Szwecji, by zacząć nowe życie. Zdobył sławę jako wokalista, jednak jego zespół rozpadł się. Na prośbę przyjaciela wraca do rodzinnego kraju, by wziąć udział w muzycznym programie jako juror. Tam poznaje Oksanę, która zachwyca go swoim głosem i sprawia, że zaczyna poznawać czym są uczucia.


"Obudziłaś moje serce z bardzo długiego snu."

To już moje drugie spotkanie z twórczością autorki i o wiele lepsze od poprzedniego. Jest tutaj mnóstwo emocji, cała książka jest swego rodzaju chaosem emocji. Kosma cały czas zmienia zdanie, zachowuje jak się często nieracjonalnie, raz robi Oksanie nadzieję, później nagle trzyma ją na dystans, tym samym wprowadza w jej myśli zamęt i rani ją. I normalnie to większość osób stwierdziłaby, że ta książka nie jest fajna, bo jakieś niezdecydowanie, dużo zamieszania, brak stałości w uczuciach, ale tutaj tak nie jest. Autorka już na samym początku pokazała, że Kosma dźwiga na swoich barkach wiele doświadczeń, odrzucenie i brak miłości w dzieciństwie, obwinianie i niekończące się wyrzuty sumienia. Kosma to mężczyzna, który nie zaznał miłości i nigdy nie planował, że może go ona spotkać. I właśnie ten chaos uczuciowy i emocjonalny jest tutaj naturalny, nie męczy, ale ciekawi co będzie dalej, udziela się i wręcz przepełnia, pozwala to wszystko poczuć. Czytając czułam się jakbym była na karuzeli i docierała do mnie cała gama emocji. Poproszę więcej takich historii.

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.

        Moja ocena:
9/10

4 komentarze: