Autor: Monika Cieluch
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 360
Wydawnictwo: Amare
"Dni naszego życia dzielą się na wygrane oraz na te, w których nie mieliśmy siły walczyć. Zwycięzcami są ci, którzy walczą do końca, przegranymi zaś stają się ludzie bojący się zmian w swoim życiu. I nawet jeśli boisz się porażki, to musisz wiedzieć, że przybliży się do zwycięstwa, bo prawdziwą klęską jest poddanie się bez walki."
Młoda Joanna Sawicka z dnia na dzień zostaje bez pracy. Wobec tego siostra proponuje jej zastępstwo za siebie jako opiekunki do dziecka w Anglii. Joanna postanawia postawić wszystko na jedną kartę i wyjeżdża, by zaopiekować się czteroletnią Grace.
"Wszystko można naprawić. Wiem, brzmi to banalnie, ale tak właśnie jest. Od nas samych zależy to, jak wygląda nasze życie."
Od początku wszystko idzie nie tak jak miało pójść. Joanna niecierpi swojego nowego pracodwacy Timothy'ego z wzajemnością. Od razu jednak zostaje obdarzona sympatią przez jego uroczą córeczkę, która od razu kradnie jej serce. Timothy jest gburowatym właścicielem firmy farmaceutycznej, który po śmierci żony nie może pogodzić się z jej utratą i nie potrafi zbliżyć się do córki. Joanna nie zamierza stać z boku i przyglądac się temu bezczynnie. Najpierw sama otacza miłością małą Grace, a później wprowadza w jej życiu wiele zmian, które również zmienią i jej życie.
"Jedynie z tobą u boku odważę się zamknąć drzwi do przeszłości."
Książkę zaczęłam czytać późnym wieczorem. Planowałąm przeczytać parę rozdziałów i położyć się spać. Początek był taki zwyczajny, spodziewałam się przyjemnej lekkiej komedii. Z czasem zaczęło być także i poważnie, jednak historia nie straciła swojej lekkości. Zaczęło udzielać mi się mnóstwo emocji. Nawet nie wiem kiedy dotrałam do połowy. Wtedy nie było już mowy o odłożeniu książki. Bardzo zżyłam się bohaterami. Wszystkich pokochałam z całego serca. Czułam jakbym należała do ich rodziny, razem z nimi wszystko przeżywałam. Cała historia była cudowna, pełna uczuć i emocji, które dosłownie się przeze mnie przelewały. A zakończenie to po prostu petarda. Ostatni rodział cały przepłakałam. Kiedy zaczęłam to łzy płynęły jedna za drugą i nie chciały przestać. Jeszcze chyba nigdy tak się nie wzruszyłam. Jeszcze nie raz wrócę do tej powieści i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych historii napisanych przez autorkę.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Amare.
Moja ocena:
10/10
Chętnie dopiszę do listy. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No i mnie twoja recenzja zachęciła ❤️
OdpowiedzUsuńZdecydowanie czuję się zachęcona. Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńTak zachęcająco piszesz o tej książce, że mam ochotę przeczytać ją, jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńTen tytuł brzmi świetnie.
OdpowiedzUsuńSporo już było podobnych historii i nie wiem czy chciałbym czytać książkę, ale film na jej podstawie chętnie bym zobaczyła :)
OdpowiedzUsuń