piątek, 1 czerwca 2018

Zamęt Nocy

Tytuł: Zamęt Nocy
Tytuł oryginału: Night Broken
Cykl: Mercedes Thompson (8)
Rok wydania: 2018
Liczba stron:
Wydawnictwo: Fabryka Słów

"Nie mogła poparzyć go swoim żarem, bo choć była ogniem dnia, on zrodził się z ognia ziemi, który dzikszy jest nawet od słońca. Nie mogła oślepić go swym jasnym pięknem, bo jego oczy przyzwyczaiły się do lawy, wśród której mieszkał. A kiedy zalśniła blaskiem zbyt jasnym, stary pies po prostu zamknął oczy i zdawał się na słuch i węch."

Christy, była żona Adama jest w tarapatach i potrzebuje schronienia, by uciec przed prześladowcą. Adam nie jest kimś, kto zostawiłby w potrzebie bezbronnego człowieka, nawet jeśli to Christy, podstępna manipulatorka. Kiedy kobieta wprowadza się do domu, Mercy ma urwanie głowy, bo była żona Adama, próbuje przeciągnąć wszystkich na swoją stronę, co szkodzi nie tylko małżeństwu Mercy ale i całemu stadu.

  
"Ludzie popełniają błędy. Nawet ci, których kochamy.

Christy wciąż snuje intrygi. Przy okazji wychodzą na jaw jej prawdziwe zamiary i kłamstwa. Prześladowca nie jest zwyczajnym złym człowiekiem. W ogóle nie jest człowiekiem. Jest istotą z piekła rodem, o której nikt wcześniej nic nie słyszał. Mercy musi odłożyć na bok osobiste urazy, by pokonać zło, które ma moc zniszczyć świat. 


  "Miłość czyni nas bezbronnymi, świadomymi, że druga osoba złapie nas, gdy upadamy."

Powoli mam wrażenie, że Mercy staje się coraz doroślejsza. Nie widzę w niej już tego narwańca co na początku serii, ale rozważną kobietę o ogromnym sercu. Oczywiście nic a nic nie straciła swego dawnego uroku, który wciąż mnie rozbraja i wywołuje we mnie fale rozbawienia, ale teraz widać w niej także powagę. Mam wrażenie, że bierze większą odpowiedzialność za swoje czyny i lepiej przewiduje konsekwencje. Podoba mi się ta nowa Mercy, chociaż czasami mogłaby być bardziej tą roztrzepaną. 

  
"Prawdziwe życie jest pełne niespodzianek, dużych i małych.

Jak wiecie, uwielbiam tę serię. Chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Podziwiam autorkę za masę wspaniałych pomysłów i niewyczerpane pokłady wyobraźni. Uwielbiam to, że Mercy i Adam są małżeństwem. Chociaż jak pewnie pamiętacie, mam wielką słabość do Stefana i gdyby nie to, że Adam jest taki świetny i na prawdę mocno kibicuję jemu i Mercy, to chyba wolałabym Stefana na jego miejscu. Dlatego żałuję, że tak rzadko Stefan pojawia się w akcji. Bardzo polubiłam też Gary'ego i mam nadzieję, że coś więcej rozwinie się z jego udziałem w kolejnych częściach. 

Moja ocena:
10/10   

1 komentarz:

  1. Świetnie,że Ci się tak bardzo podoba, ale nie są to moje klimaty.:)

    OdpowiedzUsuń