Autor: Gaba Krzyżanowska
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Editio
"Jestem wredną dziewczyną, która wykorzystuje chłopaka. Gdybym wiedziała, że on zareaguje tak szczerze....
....gdybym wiedziała, że mi się to spodoba... gdybym wiedziała, że te mięśnie są tak fascynujące w dotyku... gdybym wiedziała, że czując tak twarde ciało, chce się sprawdzić, jakie to uczucie mieć je na sobie..."
W małej wsi na Mazurach mieszkają obok siebie dwie zupełnie różne rodziny. Elwira pochodzi z tej bogatej, uczy się najlepiej, wydaje się od wszystkich lepsza, nosi drogie ubrania i nie zadaje się z byle kim. Maks jest rozbójnikiem, jego brat narkomanem. Chłopak musi od najmłodszych lat pracować. To rodzi nienawiść między dziećmi od najmłodszych lat...
"... gdybym wiedziała, że można kogoś nie lubić, a jednocześnie chcieć mieć jego usta na swoich i jego język splątany ze swoim..."
Maks nienawidzi Eli od kiedy tylko pamięta. Wyzywa ją nieustannie najgorszymi wyzwiskami, sabotuje jej życie towarzyskie i pragnie zniszczyć, a to wszystko przez zwykłą zazdrość, że ona ma lepiej... Ela ma dosyć presji. Balansuje na cienkiej granicy. Rodzice o niczym nie wiedzą, a ona nie radzi sobie z niczym. Pragnie się tylko dobrze uczyć i nie wychodzić do ludzi. Chce, by wszyscy dali jej spokój, a w szczególności Maks, pd którego nieustannie słyszy, że jest dziwką... Ich trudna relacja zaczyna się wyrywać spod kontroli, kiedy u boku nienawiści podąża za nimi też pożądanie...
"... gdybym wiedziała... cokolwiek."
Cudowna okładka, która nie pozwala przejść obojętnie i dosyć zachęcający opis, ale wnętrze... Tragedia. Mnóstwo przezwisk, wyzywania i to wszystko jest takie ohydne... Ja wiem, że takie rzeczy mogą się zdarzać i pewnie się zdarzają, ale brzmi to aż nieprawdopodobnie i strasznie ciężko się to czyta. Nie ma tu zadziorności, tylko jest... rynsztok. Tu jest przemoc i to taka przerażająca. Do tego często nielogiczne zachowania. Zabrakło tutaj emocji, jest mnóstwo ciężkiego słownictwa, przemoc psychiczna, ale nie czuć emocji, jest tylko przytłaczający ciężar. Sam pomysł na książkę był dobry. Sama czytałam jedną, która była oparta na nienawiści, bohaterowie w tym samym wieku i również sąsiedzi, ale tamta była cudowna i wracałam do niej po kilka razy, a przez tą ledwie przebrnęłam.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio.
Moja ocena:
4/10
Zdecydowanie nie sięgnę po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńOho, ale szmira. Będę omijać szerokim łukiem, choć okładka faktycznie śliczna. :)
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji, zdecydowanie nie mam ochoty na lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńDzięki twojej recenzji wiem, żeby tę książkę omijać szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk